Miyoo Mini Plus — recenzja konsoli do emulacji, która kazała mi czekać

Miyoo Mini Plus — recenzja konsoli do emulacji, która kazała mi czekać

Miyoo Mini to jedna z najpopularniejszych retro konsolek, która swoim rozmiarem i funkcjonalnością podbiła serca wielu osób w 2022 roku. Nic więc dziwnego, że od kolejnego sprzętu Miyoo spodziewano się naprawdę bardzo dużo. W tej nieco spóźnionej recenzji postaram się odpowiedzieć, czy warto kupić Miyoo Mini Plus, a jeśli tak to dlaczego i kto powinien zainteresować się tym maluszkiem.

Dane techniczne Miyoo Mini Plus

Pod względem specyfikacji Miyoo Mini Plus jest bardzo podobny do oryginalnego Miyoo Mini. Raczej nie nazwałbym więc (dość) nowego urządzenia bezpośrednim następcą, a raczej lekką odskocznią w bok. Samo Miyoo przyznaje zresztą, że jednym z głównych powodów powstania nieco większego Miyoo Mini Plus były problemy z dostępnością 2,8-calowych ekranów.

Dobra teraz już bez zbędnego przedłużania, oto pełna specyfikacja Miyoo Mini Plus:

  • Wyświetlacz: IPS o rozmiarze 3,5” i rozdzielczości 640 × 480 (format 4:3)
  • Procesor: 2-rdzeniowy o taktowaniu 1.2 GHz wykorzystujący architekturę ARM Cortex A7
  • 128 MB pamięci RAM
  • Wymienialna bateria o pojemności 3000 mAh
  • Port USB-C do ładowania
  • Wbudowane Wi-Fi
  • Slot na kartę microSD (domyślnie w zestawie karta 64 GB)
  • Wymiary: 10,8 (wysokość) na 7,8 (szerokość) na 2,2 (grubość) cm.
  • Waga: 165g
  • Dostępne kolory: Szary/Kremowy, Biały, przezroczysto-czarny, przezroczysto-fioletowy (aka. Atomic Purple)
  • Cena: ok. 195 zł w trwającej promocji (link partnerski) + możliwość obniżenia kuponami

Świetne pierwsze wrażenia i… pół roku przerwy

Mój prywatny model Miyoo Mini Plus zamówiłem pod koniec maja. Mimo nikłego szczęścia co do usług Poczty Polskiej swoją konsolkę dostałem jakieś 2 tygodnie później. Po otwarciu przesyłki zauważymy, że przychodzi ona w małym prostym pudełku (które notabene zawiera tylko konsolę, kabelek USB-C i szkło hartowane dla zabezpieczenia ekranu).

Po szybkim rozpakowaniu nowej zabawki i nieumiejętnym naklejeniu szkła hartowanego na ekran nadeszła pora na to, co najważniejsze: na granie. Szybko sprawdziłem co do zaoferowania ma stockowy system Miyoo Mini Plus i wybrałem losową grę (było to chyba kuru kuru kururin dla Game Boya Advance). Pierwsze wrażenia były bardzo dobre, sprzęt nieźle leżał w dłoni, gra chodziła w pełnej prędkości, a jakość ekranu prezentowała się wręcz świetnie.

Niedługo po tym zdecydowałem, że przyszła pora na zainstalowanie systemu OnionOS, o którym dużo wcześniej słyszałem. Było to niedługo po premierze urządzenia, dlatego jedyna wersja OnionOS współpracująca z Miyoo Mini+ była wersją testową. Instalacja cebulowego systemu na zakupionej w okresie oczekiwania karcie microSD Kingston 128 GB odbyła się jednak sprawnie i bez żadnych problemów. Krótka konfiguracja, wrzucenie moich własnych Romów (a nie setek pozycji oferowanych na domyślnej karcie od Miyoo) i mogłem wracać do zabawy. I to zabawy nie byle jakiej, bo OnionOS sprawił, że retro konsolka zyskała jeszcze więcej magii (ale o tym nieco później).

Moja radość nie trwała niestety długo, bo po kilku dniach (i 3 godzinach przechodzenia Pokemon Sapphire na GBA) Miyoo Mini Plus powitało mnie ekranem standardowego systemu zamiast OnionOS. Wrzuciłem więc kartę microSD do komputera i… nic. Karta nie była rozpoznawana. Szybkie przełożenie karty do Steam Decka… to samo. Wtedy zrozumiałem, co się stało: moja karta i cały postęp podczas grania na Miyoo Mini Plus przepadły. Do dzisiaj nie jestem do końca pewien, czy była to wina samej karty (choć nigdy wcześniej nie miałem problemów z tym modelem), czy też nawaliła testowa wersja OnionOS (chociaż to jeszcze bardziej wątpliwe).

Po tragicznych wydarzeniach z czerwca tego roku odłożyłem Miyoo Mini Plus w kąt, gdzie przez długie miesiące konsolka zbierała kurz. Dopiero niedawno po wydaniu oficjalnej wersji OnionOS 4.2 (no i pokaźnych promocjach na karty microSD) postanowiłem spróbować jeszcze raz. Od tej chwili Miyoo ani razu nie pokazało mi gorszej wersji siebie i (na całe szczęście) działa już bez żadnego zająknięcia.

Jakość wykonania

No dobra, czas odłożyć moje pierwsze słodko gorzkie chwile na bok i przejść do prawidłowej części tej recenzji. Zaczniemy od jakości wykonania i wygody użytkowania urządzenia.

Pod względem jakości użytych materiałów nie mam do Miyoo Mini Plus żadnych pretensji. Praktycznie całą konsola jest wykonana z bardzo przyjemnego w dotyku tworzywa sztucznego. W mojej wersji kolorystycznej (beżowa/szara) wygląda ono estetycznie i praktycznie w ogóle się nie palcuje, co na pewno jest sporym plusem. Największy skarb podręcznej konsoli, czyli ekran jest chroniony przez szkło hartowane, które zostało lekko zaokrąglone na krawędziach. Ogólnie cała konstrukcja jest dość solidna i po wzięciu Miyoo Mini Plus do dłoni czuć, że mamy do czynienia z porządnym sprzętem. Nic tu trzeszczy, nic się nie wygina, a przy potrząsaniu słychać tylko lekki luz przycisków w obudowie. Pomimo tego, że konsola ma już ponad pół roku (składające się głównie z ozdabiania mojego biurka i przerzucania z miejsca na miejsce), to wciąż wygląda jak nowa, chociaż wcale nie obchodziłem się z nią, jak z jajkiem.

Przyciski w Miyoo Mini Plus

Jeśli chodzi o przyciski, to tutaj też nie złożę żadnych zażaleń. D-pad rozmiarowo jest dość spory, a u jego podstawy leży miękka gumowa membrana. Pod względem odczucia jest on bardzo podobny, ale odrobinę miększy niż krzyżak obecny w oryginalnym Game Boyu DMG. Podczas grania na Miyoo Mini Plus omawiany D-pad był zawsze dokładny i bez trudu mogłem zrobić na nim dokładnie to, co chciałem (testowane głównie w platformówkach). Przyciski A,B,X,Y korzystają z nieco twardszej gumy i jeśli miałbym je do czegoś porównać, to najbardziej przypominają mi przyciski stosowane w padzie do Xbox’a One/Xboxa Series. Z nimi również nie miałem żadnych problemów, bo korzystało się z nich po prostu dobrze. W centralnej części urządzenia znajdziemy przyciski Select/Start (dół) oraz przycisk środkowy (góra; o nim nieco później) korzystające już nie z gumy a z mikroprzełączników. Spoglądając Miyoo Mini na plecki zobaczymy 4 dodatkowe przyciski służące tutaj jako prowizoryczne bumpery (L1/R1) oraz triggery (L2/R2). Przyciski L2/R2 są celowo umieszczone nieco wyżej, dzięki czemu można je łatwo rozróżnić pod palcem. Oczywiście takie rozwiązanie nie jest idealne do ogrywania gier często korzystających z analogowych triggerów jednak jest to raczej problem samego formatu konsoli w stylu Game Boya, a nie jakości konkretnego urządzenia.

Przyciski tylne w małej konsolce

Rozmiary i wygoda użytkowania Miyoo Mini Plus

Ok, wiemy już, że Miyoo Mini Plus jest fajnie wykonane, ale równie ważne (a nawet ważniejsze) pytanie to: jak to wszystko leży w dłoniach. Cóż, tu nie jest już tak wspaniale.

Miyoo Mini Plus, pomimo tego, że wyraźnie większy niż oryginalne Miyoo Mini, to wciąż konsola mała. Bez problemu można ją schować do kieszeni spodni, czy wrzucić do małej przegrody w plecaku i zostanie jeszcze sporo miejsca na kilka innych przedmiotów. Niestety przez tę poręczność cierpi nieco nasza wygoda. Przy dłuższych sesjach grania czuć, że dłonie są trochę za bardzo ściśnięte (i mówię to, jako osoba z małymi dłońmi). Brakuje tutaj trochę miejsca na dole i po bokach (jak w pionowych Game Boyach, czy nawet Ambernicu RG35xx Plus), żeby komfortowo oprzeć śródręcze/dolną część kciuka. Po kilku chwilach kombinowania z Miyoo Mini Plus da się znaleźć w miarę wygodną “pozycję”, ale moim zdaniem ten aspekt konsolki wymagałby nieco poprawy.

Ekran — jedna z największych zalet konsolki

Miyoo Mini Plus ma ekran IPS o przekątnej 3,5” cechujący się formatem 4:3 (dokładnie tym samym co telewizory w “zamierzchłych czasach”). Zajmuje on praktycznie połowę wysokości urządzenia i ma bardzo cienkie ramki, dzięki czemu konsolka wygląda nad wyraz nowocześnie.

Do jakości omawianego wyświetlacza na szczęście nie można się przyczepić. Ma on rozdzielczość 640 na 480 pikseli, co daje nam około 230 pikseli na cal i dobrą szczegółowość w uruchamianych grach. Proporcje 4:3 wyświetlacza sprawiają, że sprawdza się on idealnie dla większości obsługiwanych systemów domowych (np. NES, SNES, Sega Genesis, czy PSX). W przypadku Game Boya Advance (oryginalny aspekt 3:2) też jest świetnie (tylko niewielkie ramki na górze i dole) i niewielkie pretensje można mieć jedynie do systemów z kwadratowym ekranem (np. DMG/Arcade), gdzie ramki po obu stronach są już zauważalne.

Świetny ekran w Miyoo Mini Plus

Jako że mamy tutaj do czynienia z panelem IPS, to kąty widzenia stoją na wysokim poziomie. Sam wyświetlacz jest dość dosyć jasny, co prawda nie na tyle, aby zagrać na Miyoo Mini Plus w pełnym słońcu, ale w jakimś zacienionym miejscu, nie powinniśmy już mieć problemów z odczytaniem treści na ekranie

W kwestii kolorów Miyoo (moim skromnym zdaniem) odwaliło kawał dobrej roboty. Barwy na ekranie wyglądają dobrze i są odpowiednio nasycone (samym nasyceniem możemy zresztą sterować w ustawieniach, jeśli domyślna wartość nam nie odpowiada). W moim modelu temperatura barwowa jest na nieco zbyt wysokim poziomie(na białym tle widać lekkie zabarwienie w stronę niebieskiego), ale nie jest to coś, co zauważyłbym bez porównania z innymi wyświetlaczami. Kontrast (jak na matrycę IPS) również nie jest zły i czernie są tu dość głębokie, a nie tak jak bywa w niektórych przypadkach: szare. Niestety nie mogę do końca potwierdzić tych wszystkich twierdzeń danymi z kolorymetru [może kiedyś ;)], więc musicie tutaj mnie trzymać za słowo (i za dokładność moich młodych oczu). W moim osobistym odczuciu ekran Miyoo Mini podczas ogrywania retro gier wyglądał po prostu fantastycznie.

W co można sobie na tym pograć i jak wypada wydajność?

Czas przejść do najważniejszego, czyli do gier. Bo, jak to powiedział kiedyś pewien mędrzec w Internecie: jeśli nie mogę na tym zagrać w Tekkena, to po co w ogóle cały ten sprzęt. Tutaj Miyoo Mini Plus powinno zadowolić, bo potrafi odpalić i Tekkena i kilka (tysięcy) innych gier. Na domyślnym systemie operacyjnym obsługiwane systemy do emulacji to:

  • Game Boy i Game Boy Color
  • Game Boy Advance
  • NES
  • SNES
  • PS1
  • Sega Master System
  • Sega Genesis
  • Sega Game Gear
  • Większość gier z konsol Atari
  • NeoGeo
  • Commodore64
  • Wybrane automaty do gier

Wszystkie gry na wymienionych systemach chodziły u mnie bez żadnych problemów i z pełną prędkością. Nawet tytuły takie jak Super Mario World 2: Yoshi’s Island dla SNES czy Bloody Road na PSX nie wykazywały żadnych problemów (chociaż trzeba zaznaczyć, że przy tych testach korzystałem już z OnionOS). 

Oprócz wspomnianych wyżej systemów możemy nieco rozszerzyć funkcjonalności emulacyjne Miyoo Mini Plus dzięki instalacji systemu OnionOS. Po przerzuceniu cebulowego oprogramowania na kartę microSD dostaniemy dostęp do kilku innych systemów. Wersja OnionOS 4.3 dodała też wsparcie dla emulatora Nintendo DS — Drastic i wirtualnej konsoli Pico-8. Pico-8 działa wręcz wybornie pod każdym względem (mamy tu między innymi dostęp do menu splore). Emulacja Nintendo DS na MM Plus też jest niezła, ale przy bardziej zaawansowanych tytułach będzie wymagała użycia pomijania klatek (frameskip). Wciąż jest to bardzo miły dodatek i nawet tytułu pokroju Super Mario 64 DS stają się dzięki niemu grywalne na tym drobnym urządzeniu.

NintendoDS na OnionOS

System OnionOS, czyli istna wisienka na torcie

OnionOS to jeden z najpopularniejszych fanowskich systemów dla Miyoo Mini Plus i tak, jak wspomniałem już wcześniej: dzięki temu niestandardowemu systemowi Miyoo Mini Plus zyskuje jeszcze więcej magii. Dlaczego? A no dlatego, że OnionOS pozostawia prostotę oryginalnego systemu, ale dodaje od siebie wiele przemyślanych opcji.

Zdecydowanie najważniejszą funkcją cebulowego systemu jest tzw. “Game Switcher”. Działa on tak, że po naciśnięciu środkowego przycisku Menu trafiamy do “katalogu” poprzedniego otwartych gier. Pomiędzy kolejnymi pozycjami możemy przemieszczać się za pomocą przycisków prawo/lewo na D-padzie. Jeśli chcemy powrócić do danej gry, to wystarczy wcisnąć przycisk A i po kilku sekundach znajdziemy się dokładnie w tym samym miejscu, w którym skończyliśmy poprzednią sesję. Funkcjonuje to trochę jak opcja Quick Resume na nowych Xboxach i sprawia, że korzystanie z Miyoo Mini Plus jest AŻ TAK przyjemniejsze.

Funkcja Game Switcher na OnionOS

Moja kolejna ulubiona funkcja OnionOS to Box Art scrapper. Dzięki zintegrowanemu w Miyoo Mini Plus Wi-Fi ta opcja (po wcześniejszym uruchomieniu) automatycznie pobiera okładki dla wszystkich gier z danego systemu. Następnie okładki wyświetlane są w systemie po zaznaczeniu danego tytułu. Przez takie działanie nie patrzymy już tylko na nudny tekst przy wyborze danej gry, a na kolorowe oryginalne okładki.

Menu Miyoo Mini Plus z okładkami

Inna funkcjonalności korzystająca z Wi-Fi w OnionOS to prosty NetPlay oraz automatyczne ustawianie czasu. Za pomocą tej pierwszej stworzymy “serwer” dla wspieranej gry, do którego inni gracze z  Miyoo Mini Plus mogą się później dołączyć. W ten sposób (przy założeniu, że mamy dwie konsolki) bardzo łatwo zagramy w tytuły z funkcjami kooperacyjnymi. Obecnie tryb wspiera połączenie dla 4 konsol grających jednocześnie wobec jednej sesji. Druga funkcja, czyli automatyczne ustawianie czasu, synchronizuje czas z Internetem przy włączeniu systemu, co w pewnym stopniu symule działanie baterii RTC (której próżno szukać we wnętrzu Miyoo Mini Plus). Dzięki temu w grach takich jak Pokemony, czas może być dynamicznie zmieniany, co do eventów odpowiadających aktualnej godzinie (np. wieczorem pojawia się więcej Pokemonów-duchów niż za dnia).

Oczywiście wszystkich funkcji OnionOS jest o wiele, wiele więcej (szybkie skróty klawiszowe, dodatkowe aplikacje, niezależne porty gier, czy usprawnienia dotyczące wydajności), ale opisanie ich wszystkich zajęłoby mi pewnie pół dnia. Właśnie dlatego powiem tylko, że jeśli planujecie zakup Miyoo Mini Plus, to OnionOS prędzej, czy później powinien trafić na waszą konsolę.

Audio — nie jest źle, świetnie też nie jest

Dźwięk i muzyka w Miyoo Mini Plus popłyną z pojedynczego drobnego głośnika umieszczonego na froncie w prawym dolnym rogu. Przez to umiejscowienie można go czasem przypadkiem zakryć dłonią, więc warto na to uważać podczas grania. W kwestii jakości tego “zestawu audio” jest średnio. Omawiany element na pewno jest głośny, ale powyżej 60-70% już usłyszymy z niego charczenie i zniekształcenie niektórych dźwięków. Na niższych wartościach jest Ok, ale na pewno nie spodziewajcie się wrażeń na poziomie Steam Decka, czy nawet Nintendo Switch. Od taki średniej jakości głośniczek, żeby było słychać, co się dzieje na ekranie.

W kwestiach muzycznych Miyoo Mini Plus oferuje nam też tradycyjne złącze mini jack 3,5 mm do podpięcia słuchawek. Ten element spełnia swoje zadanie dokładnie tak, jak powinien i to właśnie z niego skorzystałbym jeżeli chcecie doznać jak najlepszych wrażeń audio.

Czas pracy na baterii Miyoo Mini Plus

Na sam koniec zostawiłem czas pracy na baterii. Nasza mała retro konsolka wyposażona jest w akumulator litowo-jonowy o pojemności 3000 mAh. Jest on umieszczony pod łatwo demontowalną klapką, dzięki czemu jego ewentualna wymiana po paru latach nie powinna sprawić problemu.

Wydajność baterii będzie oczywiście zależała od tego, jakie systemy emulujemy na Miyoo Mini Plus. W moim przypadku głównie przy ogrywaniu gier z Game Boya Advance i SNES konsola wytrzymywała od 4 do 5 godzin na jednym ładowaniu.

Ładowanie akumulatora odbywa się tu za pomocą złącza USB typu C. Konsolka nie wspiera szybkiego ładowania ani protokołu USB PD, przez co maksymalna prędkość ładowania wynosi 7,5W (5V przy 1,5A). Z tego samego powodu niektóre zasilacze USB-C mogą działać niepoprawnie z urządzeniem (np. nie ładować go w ogóle lub powodować nagrzewanie), choć osobiście jeszcze mi się to nie zdarzyło.

Podsumowanie

Miyoo Mini Plus to obecnie chyba jedno z najczęściej (ale raczej nie najdłużej w kwestiach godzinowych) użytkowanych przeze mnie sprzętów do grania. Mam na biurku Nintendo Switch, Steam Decka i PS Vite, a mimo tego bardzo często decyduje się na zabranie właśnie Miyoo Mini Plus. I to jest chyba największy komplement, jaki mogę dać tej konsolce.

Miyoo Mini Plus to handheld bez większych wad, którego główna siła tkwi w rozmiarze i prostocie obsługi. Czy to na 15-minutowej przerwie od pracy, czy to w autobusie, czy nawet na posiedzeniu w toalecie, biorąc na chwilę Miyoo Mini Plus wiem, że będę się świetnie bawić. Bez żadnego kombinowania po prostu wchodzę do gry i gram przez tę krótką chwilę. A potem po prostu klikam przycisk zasilania, wrzucam konsolkę do kieszeni/plecaka lub kładę ją na biurku i zapominam o niej… aż do następnej przerwy.

Podsumowując: przez wszystkie swoje zalety i w miarę niską cenę, Miyoo Mini Plus mogę gorąco polecić każdemu, kto chce nieco zapełnić małe przerwy w swoim codziennym życiu. Dzięki swojej prostocie będzie to też świetny handheld dla osób rozpoczynających swoją przygodę z emulowaniem, a nawet jako prezent dla dziecka, które chcielibyśmy zarazić bakcylem do retro gier.

Plusy:

  • Bardzo dobra jakość wykonania
  • Dobre przyciski
  • Niewielkie rozmiary
  • Świetny ekran
  • Wiele obsługiwanych systemów
  • Bardzo dobra wydajność na wspieranych emulatorach
  • Przyzwoity czas pracy na baterii
  • Możliwość łatwej wymiany akumulatora
  • Dodatkowa funkcjonalność oferowana przez OnionOS i inne systemy fanowskie systemy operacyjne
  • Niska cena (jak na oferowane możliwości)

Minusy:

  • Średnia ergonomia spowodowana zbyt mały rozmiarem
  • Pojedynczy głośnik jest dość głośny, ale przy wyższych poziomach zaczyna nieco charczeć
  • Domyślnemu systemowi trochę brakuje do perfekcji (zwłaszcza w porównaniu z OnionOS)

Linki do zakupu Miyoo Mini Plus:

Podobał Ci się artykuł i chcesz wesprzeć tworzenie podobnych treści? Możesz postawić mi kawę/herbatę (zapewne to drugie) w serwisie buycoffee.to

Zaproszenie na kawę

Komentarz

Informacja: W celu wykluczenia z dyskusji botów komentarze są zatwierdzane ręcznie, dlatego może minąć kilka godzin, zanim pojawią się one na stronie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *